Do wczoraj, Pacers byli najmniej aktywną drużyną podczas tegorocznego offseason. Wzmocnili skład jedynie poprzez zawodników wybranych w drafcie. Poza tym, nie wykonali żadnego ruchu. W pewnym sensie było to zrozumiałe, ponieważ te wakacje to jeszcze nie ich czas. Pacers dopiero za rok będą liczyć się na rynku i wtedy mogą być jednym z najpoważniejszych graczy. Po najbliższym sezonie kończą się kontrakty Murphy'ego, Dunleavy'ego, Forda i Fostera, czyli z salary cap Pacers zniknie łącznie prawie $38 milionów. Jest to fantastyczna sytuacja dla drużyny, która już od lat nie potrafi odbudować swojej siły. Kończące się kontrakty dają im możliwość ściągnięcia wolnych agentów w przyszłym offseason lub pozyskania wartościowych zawodników w ramach wymiany. I wczoraj właśnie tą druga opcję wykorzystał Larry Bird, by dostać Darrena Collisona. Oddał $12 milionów Murphy'ego w zamian za rewelacyjnego młodego rozgrywającego. Nie tylko pozyskał zawodnika na pozycję, z którą od dawna jego zespół miał problem, ale co najważniejsze, ściągnął do Indiany gracza, który razem z Grangerem może być gwiazdą tej drużyny.
Collison rok temu trafił do Hornets jako 21 pick w drafcie i nie oczekiwano od niego gry na tak wysokim poziomie, jaki zaprezentował w swoich debiutanckich rozgrywkach. Miał być po prostu dobrym zmiennikiem dla Paula. Jednak kontuzja lidera drużyny, spowodowała, że Collison dostał szanse dłużej gry, którą w 100% wykorzystał, pokazując jak fantastycznym jest zawodnikiem. W rezultacie nie był już tylko zmiennikiem Paula, ale też jego poważnym konkurentem. Gdyby Paul został wytransferowany, jak jeszcze spekulowano kilka tygodni temu, Collison zastąpiłby go w roli pierwszego rozgrywającego. Jednak w obecnej sytuacji, musiałby pogodzić się z rolą zmiennika, dlatego transfer do Indiany to dla niego świetna informacja. Z drugiej strony, Hornets albo zaryzykowali i rzucili wszystko na jedną szalę, by pokazać Paulowi, że w pełni stawiają na niego. Albo dostali do swojego lidera mocne zapewnienie, że chce zostać w Nowym Orleanie. Oddając Collisona, Hornets pozbyli się zabezpieczenia, na wypadek utraty Paual. Mając młodego rozgrywającego, odejście ich gwiazdora byłoby mniej dotkliwe. Teraz nie mają już wyjścia, za wszelką cenę muszą przekonać CP3, żeby został u nich na dłużej niż tylko do 2012, kiedy kończy się jego obecny kontrakt.
Ale wróćmy do Collisona. W Pacers będzie on grał w pierwszej piątce, będzie mógł się rozwijać i w pełni pokazywać swoje umiejętności. Zostając w Nowym Orleanie utknąłby za Paulem i zakładając, że nie powtórzyłyby się problemy zdrowotne Chrisa, czas na parkiecie dla Collisona byłby znacznie krótszy niż w ostatnim roku. W minionym sezonie, rozpoczynając 37 meczów w wyjściowym składzie Collison notował średnio 18.8 punktów ze skutecznością 48.5% i 9.1 asyst. Są to rewelacyjne statystyki, zwłaszcza, że nalezą do zawodnika, który dopiero debiutował w NBA i ma tylko 23 lata. Bez wątpienia ma on potencjał, by w przyszłości dołączyć do grona najlepszych rozgrywających ligi, a dzięki przeprowadzce do Indiany nie ma obawy, że jego talent się zmarnuje. Tutaj dostanie szansę odgrywania czołowej roli i będzie mógł potwierdzić swoje umiejętności prowadzenia drużyny. Pacers takiego zawodnika bardzo potrzebowali. Ich gra jest nastawiona na atak, a nie mieli playmakera, który dobrze pokierowałby ich ofensywą. Collison jest najlepszym rozwiązaniem, jakie mogli sobie wymarzyć. Idealny gracz do przebudowywanej drużyny, która już niedługo ma ponownie zacząć się liczyć w walce o playoffs.
Larry Bird bardzo długo czekał na odpowiednią wymianę. Już jakiś czas temu mówił, że szuka rozgrywającego i w końcu znalazł. Dysponując czterema dużymi, kończącymi się kontraktami, Pacers mają ogromne możliwości i ten transfer pokazał, jak mogą je wykorzystać. Pierwszą kończącą się umowę udało im się zamienić na Collisona, to fantastyczny początek. Chociaż musieli przejąć także kontrakt Posey'a, 2 lata za $13 milionów. W pewnej części zmniejsza to ich możliwości finansowe na przyszły offseason, ale nie ma wątpliwości, że dla Collisona było warto.
Jeśli kolejne kończące się kontrakty Birdowi uda się wykorzystać równie udanie, już niedługo w Indianie rzeczywiście będziemy mieli młody i obiecujący zespół. Już teraz dysponują tam sporym potencjałem. Mają 27-letniego Grangera, który powinien być w szczytowej formie przez najbliższe kilka lat. Mają młodych Hibberta, Rusha, Hansbrougha, Price'a, Georg'a i Stephensona, a teraz jeszcze Collisona. Najbliższy sezon będzie czasem dla tych zawodników, by popracować nad swoją grą, a dla władz klubu, by tą grupę uzupełnić odpowiednimi weteranami.
Collison rok temu trafił do Hornets jako 21 pick w drafcie i nie oczekiwano od niego gry na tak wysokim poziomie, jaki zaprezentował w swoich debiutanckich rozgrywkach. Miał być po prostu dobrym zmiennikiem dla Paula. Jednak kontuzja lidera drużyny, spowodowała, że Collison dostał szanse dłużej gry, którą w 100% wykorzystał, pokazując jak fantastycznym jest zawodnikiem. W rezultacie nie był już tylko zmiennikiem Paula, ale też jego poważnym konkurentem. Gdyby Paul został wytransferowany, jak jeszcze spekulowano kilka tygodni temu, Collison zastąpiłby go w roli pierwszego rozgrywającego. Jednak w obecnej sytuacji, musiałby pogodzić się z rolą zmiennika, dlatego transfer do Indiany to dla niego świetna informacja. Z drugiej strony, Hornets albo zaryzykowali i rzucili wszystko na jedną szalę, by pokazać Paulowi, że w pełni stawiają na niego. Albo dostali do swojego lidera mocne zapewnienie, że chce zostać w Nowym Orleanie. Oddając Collisona, Hornets pozbyli się zabezpieczenia, na wypadek utraty Paual. Mając młodego rozgrywającego, odejście ich gwiazdora byłoby mniej dotkliwe. Teraz nie mają już wyjścia, za wszelką cenę muszą przekonać CP3, żeby został u nich na dłużej niż tylko do 2012, kiedy kończy się jego obecny kontrakt.
Ale wróćmy do Collisona. W Pacers będzie on grał w pierwszej piątce, będzie mógł się rozwijać i w pełni pokazywać swoje umiejętności. Zostając w Nowym Orleanie utknąłby za Paulem i zakładając, że nie powtórzyłyby się problemy zdrowotne Chrisa, czas na parkiecie dla Collisona byłby znacznie krótszy niż w ostatnim roku. W minionym sezonie, rozpoczynając 37 meczów w wyjściowym składzie Collison notował średnio 18.8 punktów ze skutecznością 48.5% i 9.1 asyst. Są to rewelacyjne statystyki, zwłaszcza, że nalezą do zawodnika, który dopiero debiutował w NBA i ma tylko 23 lata. Bez wątpienia ma on potencjał, by w przyszłości dołączyć do grona najlepszych rozgrywających ligi, a dzięki przeprowadzce do Indiany nie ma obawy, że jego talent się zmarnuje. Tutaj dostanie szansę odgrywania czołowej roli i będzie mógł potwierdzić swoje umiejętności prowadzenia drużyny. Pacers takiego zawodnika bardzo potrzebowali. Ich gra jest nastawiona na atak, a nie mieli playmakera, który dobrze pokierowałby ich ofensywą. Collison jest najlepszym rozwiązaniem, jakie mogli sobie wymarzyć. Idealny gracz do przebudowywanej drużyny, która już niedługo ma ponownie zacząć się liczyć w walce o playoffs.
Larry Bird bardzo długo czekał na odpowiednią wymianę. Już jakiś czas temu mówił, że szuka rozgrywającego i w końcu znalazł. Dysponując czterema dużymi, kończącymi się kontraktami, Pacers mają ogromne możliwości i ten transfer pokazał, jak mogą je wykorzystać. Pierwszą kończącą się umowę udało im się zamienić na Collisona, to fantastyczny początek. Chociaż musieli przejąć także kontrakt Posey'a, 2 lata za $13 milionów. W pewnej części zmniejsza to ich możliwości finansowe na przyszły offseason, ale nie ma wątpliwości, że dla Collisona było warto.
Jeśli kolejne kończące się kontrakty Birdowi uda się wykorzystać równie udanie, już niedługo w Indianie rzeczywiście będziemy mieli młody i obiecujący zespół. Już teraz dysponują tam sporym potencjałem. Mają 27-letniego Grangera, który powinien być w szczytowej formie przez najbliższe kilka lat. Mają młodych Hibberta, Rusha, Hansbrougha, Price'a, Georg'a i Stephensona, a teraz jeszcze Collisona. Najbliższy sezon będzie czasem dla tych zawodników, by popracować nad swoją grą, a dla władz klubu, by tą grupę uzupełnić odpowiednimi weteranami.
0 komentarze:
Prześlij komentarz