Cavs
Cavs stracili w te wakacje dwóch zawodników, którzy byli twarzami ich drużyny. Przede wszystkim odszedł LeBron. Zawodnik, który stanowił o ich sile przez ostatnie lata. To dzięki niemu byli czołową drużyną ligi. Do Miami przeprowadził się również Ilgauskas, który w Cleveland grał od początku swojej kariery, przez 12 lat. Big Z jest rekordzistą klubu pod względem liczby rozegranych meczów, ale już tego osiągnięcia nie poprawi. Na koniec, z Cleveland odszedł także Shaq. Natomiast najlepsi nowi zawodnicy Cavs to Graham, Session i Hollins. Ostateczny bilans wygląda bardzo kiepsko – minus: LeBron, Big Z i Shaq; plus: Graham, Session i Hollins.
Nets
Do New Jersey miał przenieść się LeBron, Wade, Johnson, Boozer albo Stoudemire. Przed offseason Nets byli wręcz pewni, że przynajmniej jeden z tych gwiazdorów dołączy do ich drużyny. Skończyło się na pozyskaniu Farmara, Morrowa, Outlawa i Murphy'ego, który jest ich najlepszym nowym zawodnikiem. Jest to dość marny wynik, jak na oczekiwania, jakie mieli jeszcze dwa miesiące temu. Planowali, że rok po tym, jak byli najgorszą drużyną ligi, staną się pretendentami do tytułu. Ale po offseason muszą zweryfikować swoje plany, bo nawet wywalczyć miejsce w playoffs będzie im niezwykle trudno.
Knicks
Ostatecznie dostali więcej niż Nets, ale też nie jest to, to czego oczekiwano. Nie ma LeBrona, Bosha, ani Johnsona, jest tylko Stoudemire'a. Jeśli udałoby im się ściągnąć Melo, ten offseason przestałby być porażką, ale póki co, Knicks nie mogą być zadowoleni. Przecież trzeba pamiętać, że już od dwóch lat przygotowywali się na ten moment. Przez dwa lata nie przejmowali się wynikiem zespołu i koncentrowali na porządkowaniu składu, tylko po to, by w te wakacje pozyskać Jamesa. I wszystko na marne.
Raptors
Już przy okazji trade deadline w lutym sporo mówiło się, że Bosh nie zamierza zostać w Toronto i spekulowano nad możliwymi wymianami. Ostatecznie jednak Raptors nie zdecydowali się oddać swojego gwiazdora. Wierzyli, że uda im się go zatrzymać, ale on wybrał Miami. W rezultacie, Raptors dostali w zamian za niego tylko picki w drafcie i trade exception, znacznie mniej niż mogliby wynegocjować kilka miesięcy wcześniej dokonując transferu. Poza tym, fiaskiem zakończyło się pozyskanie przez nich Barnesa, mimo że już byli z nim dogadani, a Matt pakował walizki, by przeprowadzić się do Kanady. Do tego przepłacili młodego Johnsona. Ale w tym nie najlepszym dla nich offseason też jest coś, co im się udało - pozbyli się kontraktu Turkoglu.
Suns
Stracili Stoudmiere'a, ale w pewnym sensie na własne życzenie, ponieważ nie zamierzali mu zaproponować maksymalnego kontraktu. Nie chcieli wydać dużych pieniędzy i ryzykować, że Amare dozna kolejnej kontuzji. Z drugiej strony, przejęli ogromny kontrakt przepłaconego Turkoglu, który ma już swoje lata i znacznie obniżył loty w minionym sezonie. Hedo zamiast Amare - tak można podsumować ich offseason. Chyba trzeba przygotować się na zachód Słońc w przyszłym sezonie.
Bobcats
W tym roku, po raz pierwszy w swojej krótkiej historii, awansowali do playoffs. Jednak już kilka miesięcy po tym ważnym dla nich wydarzeniu, stracili Feltona - swojego podstawowego rozgrywającego i oddali ważnego podkoszowego, jakim był Chandler. A odpowiednich zmienników dla nich nie widać. Livingston i Dampier to znacznie za mało. Jedyne co Bobcats się udało, to podpisać nowy kontrakt z Thomasem. Ale czy wydanie na niego $40 milionów rzeczywiście jest dobrym posunięciem, okaże się w przyszłości. Poza tym, trzeba jeszcze dodać, że dwa razy próbowali pozyskać Calderona i dwa razy ostatecznie nie udało im się sfinalizować wymiany. To nie jest dla nich udany offseason i w tym momencie mają słabszą drużynę niż w zeszłym sezonie.
Nuggets
Co do Nuggets, jeszcze nie można przesądzić, że będą przegranymi tego offseason, ale obecnie wszystko na to wskazuje. Można natomiast stwierdzić, że te wakacje na pewno nie przebiegają po ich myśli. Na początku offseason zaproponowali Anthony'emu przedłużenie kontraktu i maksymalne pieniądze. Jeszcze w czerwcu mówili, że nawet gdyby nie przyjął ich oferty, nie wytransferują go. Ale wtedy wszyscy spodziewali się, że Melo zostanie w Denver. Teraz sytuacja się zmieniła i mimo że Nuggets jeszcze nie stracili swojego gwiazdora, to fakt, że już od 2 miesięcy nie przyjął on ich propozycji, pokazuje, że są tego bliscy. Jeśli nie teraz, to za rok Melo odejdzie, a oni pozostaną bez swojego gwiazdora, tak jak Cavs i Raptors.
Cavs stracili w te wakacje dwóch zawodników, którzy byli twarzami ich drużyny. Przede wszystkim odszedł LeBron. Zawodnik, który stanowił o ich sile przez ostatnie lata. To dzięki niemu byli czołową drużyną ligi. Do Miami przeprowadził się również Ilgauskas, który w Cleveland grał od początku swojej kariery, przez 12 lat. Big Z jest rekordzistą klubu pod względem liczby rozegranych meczów, ale już tego osiągnięcia nie poprawi. Na koniec, z Cleveland odszedł także Shaq. Natomiast najlepsi nowi zawodnicy Cavs to Graham, Session i Hollins. Ostateczny bilans wygląda bardzo kiepsko – minus: LeBron, Big Z i Shaq; plus: Graham, Session i Hollins.
Nets
Do New Jersey miał przenieść się LeBron, Wade, Johnson, Boozer albo Stoudemire. Przed offseason Nets byli wręcz pewni, że przynajmniej jeden z tych gwiazdorów dołączy do ich drużyny. Skończyło się na pozyskaniu Farmara, Morrowa, Outlawa i Murphy'ego, który jest ich najlepszym nowym zawodnikiem. Jest to dość marny wynik, jak na oczekiwania, jakie mieli jeszcze dwa miesiące temu. Planowali, że rok po tym, jak byli najgorszą drużyną ligi, staną się pretendentami do tytułu. Ale po offseason muszą zweryfikować swoje plany, bo nawet wywalczyć miejsce w playoffs będzie im niezwykle trudno.
Knicks
Ostatecznie dostali więcej niż Nets, ale też nie jest to, to czego oczekiwano. Nie ma LeBrona, Bosha, ani Johnsona, jest tylko Stoudemire'a. Jeśli udałoby im się ściągnąć Melo, ten offseason przestałby być porażką, ale póki co, Knicks nie mogą być zadowoleni. Przecież trzeba pamiętać, że już od dwóch lat przygotowywali się na ten moment. Przez dwa lata nie przejmowali się wynikiem zespołu i koncentrowali na porządkowaniu składu, tylko po to, by w te wakacje pozyskać Jamesa. I wszystko na marne.
Raptors
Już przy okazji trade deadline w lutym sporo mówiło się, że Bosh nie zamierza zostać w Toronto i spekulowano nad możliwymi wymianami. Ostatecznie jednak Raptors nie zdecydowali się oddać swojego gwiazdora. Wierzyli, że uda im się go zatrzymać, ale on wybrał Miami. W rezultacie, Raptors dostali w zamian za niego tylko picki w drafcie i trade exception, znacznie mniej niż mogliby wynegocjować kilka miesięcy wcześniej dokonując transferu. Poza tym, fiaskiem zakończyło się pozyskanie przez nich Barnesa, mimo że już byli z nim dogadani, a Matt pakował walizki, by przeprowadzić się do Kanady. Do tego przepłacili młodego Johnsona. Ale w tym nie najlepszym dla nich offseason też jest coś, co im się udało - pozbyli się kontraktu Turkoglu.
Suns
Stracili Stoudmiere'a, ale w pewnym sensie na własne życzenie, ponieważ nie zamierzali mu zaproponować maksymalnego kontraktu. Nie chcieli wydać dużych pieniędzy i ryzykować, że Amare dozna kolejnej kontuzji. Z drugiej strony, przejęli ogromny kontrakt przepłaconego Turkoglu, który ma już swoje lata i znacznie obniżył loty w minionym sezonie. Hedo zamiast Amare - tak można podsumować ich offseason. Chyba trzeba przygotować się na zachód Słońc w przyszłym sezonie.
Bobcats
W tym roku, po raz pierwszy w swojej krótkiej historii, awansowali do playoffs. Jednak już kilka miesięcy po tym ważnym dla nich wydarzeniu, stracili Feltona - swojego podstawowego rozgrywającego i oddali ważnego podkoszowego, jakim był Chandler. A odpowiednich zmienników dla nich nie widać. Livingston i Dampier to znacznie za mało. Jedyne co Bobcats się udało, to podpisać nowy kontrakt z Thomasem. Ale czy wydanie na niego $40 milionów rzeczywiście jest dobrym posunięciem, okaże się w przyszłości. Poza tym, trzeba jeszcze dodać, że dwa razy próbowali pozyskać Calderona i dwa razy ostatecznie nie udało im się sfinalizować wymiany. To nie jest dla nich udany offseason i w tym momencie mają słabszą drużynę niż w zeszłym sezonie.
Nuggets
Co do Nuggets, jeszcze nie można przesądzić, że będą przegranymi tego offseason, ale obecnie wszystko na to wskazuje. Można natomiast stwierdzić, że te wakacje na pewno nie przebiegają po ich myśli. Na początku offseason zaproponowali Anthony'emu przedłużenie kontraktu i maksymalne pieniądze. Jeszcze w czerwcu mówili, że nawet gdyby nie przyjął ich oferty, nie wytransferują go. Ale wtedy wszyscy spodziewali się, że Melo zostanie w Denver. Teraz sytuacja się zmieniła i mimo że Nuggets jeszcze nie stracili swojego gwiazdora, to fakt, że już od 2 miesięcy nie przyjął on ich propozycji, pokazuje, że są tego bliscy. Jeśli nie teraz, to za rok Melo odejdzie, a oni pozostaną bez swojego gwiazdora, tak jak Cavs i Raptors.
0 komentarze:
Prześlij komentarz