sobota, 19 września 2009

Francja i Chorwacja zapewniły sobie miejsce w MŚ

Komentarz po dwóch przedpołudniowych meczach prosto ze Spodka.

Francja - Turcja
Jeszcze przed ćwierćfinałami obie drużyny miał duże aspiracji i nie wyobrażały sobie wyjechać z Polski bez medalu. Jednak Francuzów zmiażdżyli Hiszpanie, a Turkom zabrakło szczęścia w długim i ciężkim meczu z Grecją. Dlatego teraz walczyli już tylko o nagrodę pocieszenia, którą może być piąte miejsce w ostatecznej klasyfikacji (a dla Francji dodatkowo awans do Mistrzostw Świata).

Turcy zakończyli wczoraj bardzo wyczerpujące starcie z Grecją po godzinie 20, a dzisiaj już o 12 musieli ponownie wyjść na parkiet by zmierzyć się z Francją. Na początku zmęczenie im nie przeszkadzało i w drugiej kwarcie prowadzili już 19 punktami. Francuzi natomiast mieli problemy z wykończeniem swoich akcji i od połowy pierwszej kwarty do połowy drugiej zdobyli zaledwie 4 punkty. Dopiero przed przerwą obudzili się i odrobili część strat i do szatni schodzili przegrywając 11 punktami. Najlepszym zawodnikiem pierwszej połowy był Asik, który zdobył 11 punktów i zebrał 7 piłek. Znacznie lepiej niż w meczu z Hiszpanią zaprezentował się także Parker. Już w pierwszych 20 minutach spotkania miał na swoim koncie 11 punktów i 4 asysty. 7 punktów zdobył w drugiej kwarcie i razem z Diotem, który również w tej części zaliczył 7 punktów, rozkręcił atak Francuzów.

Udana końcówka drugiej kwarty sprawiała, że w trzeciej Francuzi od razu rzucili się do ataku i szybko zaczęli odrabiać straty. Pomogły im w tym rzuty za trzy. W pierwszej połowie Francuzi trafili tylko jeden z 7 rzutów zza linii, w trzeciej kwarcie 5 z 6 wpadło do kosza. Poprawa skuteczności w ofensywie przyniosła efekt i na czwartą kwartę Francja wychodziła z dwupunktową przewagą.

Zmęczenie Turków z każdą minutą było coraz bardziej widoczne, przede wszystkim w ich poczynaniach ofensywnych. W rezultacie na przełomie trzeciej i czwartej kwarty przez 7 minut nie zdobyli ani jednego punktu. Czwarta kwarta był już wyłącznie zdominowana przez Francję, a zaczęli ją od serii 17-0. Rewelacyjnie wykorzystali słabość przeciwnika, nakręcali akcje i grali nie tylko coraz skuteczniej ale i coraz efektowniej. Ostatecznie czwarta kwarta zakończyła się dla Turcji bardzo kiepskim wynikiem 7-29.

Różnice pomiędzy pierwszą i druga połową obrazują statystyki strat. W pierwszej połowie Francja miała ich 12, Turcja 3; w drugiej Francja 4, Turcja 13.

Mający więcej sił zawodnicy Francji wykorzystali przewagę szybkości i z kontrataku zdobyli 19 punktów, podczas gdy ich rywale zaledwie 4.

W najważniejszym meczu tego turnieju dla Francuzów, z Hiszpanią, Parker zagrał fatalnie. Dzisiaj wrócił do swojej normalnej dyspozycji i był prawdziwym liderem Francji. Zdobył 28 punktów przy skuteczności na poziomie 50% i odnotował 10 asyst. Nie można jednak zapomnieć, że dokonał tego w starciu ze zmęczonymi przeciwnikami, którzy nie mieli sił by go dogonić.

Nieźle zaprezentował się Turkoglu, ale jego 13 punktów (50%) i 6 zbiórek to było znacznie za mało by mogli ten mecz wygrać, zwłaszcza, że z powodu urazu nie grał drugi lider drużyny, Ilyasova, a także Arslan.

Jednak w odróżnieniu od Francji, Turcja już w tym turnieju właściwie o nic nie gra. Oni mają zagwarantowane miejsce w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Francji dopiero to zwycięstwo daje pewność udziału w tym turnieju.

Na pomeczowej konferencji trener Tanjevic skarżył się na terminarz i rozkład meczów. Turcy nie tylko musieli grać dzień po dniu, ale do tego, po meczu z Grecją, z Francją zmierzyli się bardzo wcześnie. Nie mieli czasu na odpoczynek, zregenerowanie sił i przez to nie byli w stanie wygrać.
Zaczynając od ćwierćfinałów Turcja, Grecja, Chorwacja i Słowenia rozegrają 3 mecze przez 3 dni.

Trzeba jeszcze wspomnieć, że pod koniec spotkania z Turcją kostkę skręcił Diaw i jutro nie zagra w meczu o piąte miejsce.


Chorwacja - Rosja
Rywalizacja pomiędzy Chorwacją i Rosją od pierwszej do ostatniej minuty była bardzo wyrównana wyrównana.

Decydująca okazał się trzecia kwarta. Po pierwszej połowie to Rosjanie prowadzili. Ale początek drugiej połowy należał do Chorwacji. Potrzebowali 5 minut by doprowadzić do remisu, a ostatecznie tą część gry wygrali 22-9.

Najlepszym zawodnikiem Rosjan był Monya. Jednak 15 ze swoich 18 punktów zdobył w pierwszej połowie, a w drugiej był już mało widoczny. W pierwszej połowie trafił 5 z 6 rzutów, w drugiej 1 z 5. Przy okazji można wspomnieć o najgorszym zawodniku tego meczu. Był nim Ponkrashov, na 11 oddanych rzutów trafił tylko 2, zdobył 6 punktów.

Do zwycięstwa Chorwację poprowadził Ukic, który w ostatnich meczach gra bardzo równo i prezentuje wysoką formę. Ostatecznie na swoim koncie miał 18 punktów (62%) i 8 asyst. To Ukic na minutę przed końcem spotkania trafił za trzy dając swojej drużynie 6 punktów przewagi, której Rosjanom już się nie udało odrobić. Poza tym, warto zaważyć, że do Ukica należała aż połowa wszystkich asyst drużyny.

Chorwacja była w podobnej sytuacji do Turcji. Też grali wczoraj ciężki mecz i mieli mało czasu na odpoczynek. Im jednak udało się zachować siły na to spotkanie i nie mieli tak poważnych problemów ze zmęczeniem. Na obronę Turcji można dodać, że Rosja to łatwiejszy rywal niż Francja z rewelacyjnie grającym Parkerem, a do tego Chorwaci nie mieli problemów z kontuzjami tak jak Turcy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz