Od momentu, gdy Kenyon Martin odszedł z Nets i podsiał ogromny kontrakt z Nuggets, zaczął grać poniżej oczekiwań. Jeszcze może w pierwszym sezonie w Denver prezentował formę zbliżoną do tej z New Jersey, ale potem był już tylko coraz gorzej. Nugggets płacili mu rocznie ponad $10 milionów, a on zupełnie nie przypominał zawodnika, który był czołową postacią dwukrotnych wicemistrzów NBA. Przeszkodziły mu kontuzje. W drugim roku gry w Denver opuścił 26 spotkań, a w kolejnych rozgrywkach wystąpił zaledwie w 2 meczach.
W tym roku jest drugim najlepiej zarabiającym zawodnikiem Nuggets z pensją na poziomie $15 milionów. Tym samym jest w gronie najbardziej przepłacanych zawodników ligi. Jednak w ostatnim czasie widać znaczącą zwyżkę formy Martina. Kiedy niedawno problemy zdrowotne miał Billups, a następnie kontuzja wykluczyła Anthony'ego, Nuggets potrzebowali większego zaangażowania ze strony pozostałych zawodników. W tej sytuacji Martin staną na wysokości zadania. W ostatnich 10 meczach za każdym razem miał na swoim koncie co najmniej 10 punktów, a 7 razy zanotował double-double.
Jego statystyki w sezonie wynoszą 11.6 punktów (46.5%), 8.6 zbiórek, 1.9asyst, 1.4 przechwytów i 1.1 bloku. W ostatnich 10 meczach: 16.1 punktów (52.2%), 10.6 zbiórek, 2 asysty, 1.8 przechwytów i 0.6 bloku.
W spotkaniu z Warriors był pierwszym strzelcem swojej drużyny z dorobkiem 27 punktów (61.1%), do tego dołożył jeszcze 13 zbiórek. Warto dodać, że ostatni raz Martin miał na swoim koncie co najmniej 20 punktów prawie rok temu - 28 stycznia 2009. Potem w starciu z Cavs ponownie odegrał kluczową rolę zaliczając 19 punktów, 12 zbiórek i dobrze grając w obronie przeciwko Jamesowi. Natomiast w starciu z Kings po raz drugi w sezonie zdobył co najmniej 20 punktów i po raz kolejny miał double-double (20 punktów i 10 zbiórek).
W tym sezonie Martin jest zdrowy i widać to w jego grze. W dotychczasowych 34 meczach 16 razy miał na swoim koncie przynajmniej 10 zbiórek, z czego 11 razy było to równoznaczne z osiągnięciem double-double. Podczas gdy w poprzednich rozgrywkach tylko 5 razy miał double-double, a w sumie w 7 meczach zebrał co najmniej 10 piłek. Natomiast w sezonie 2007/08 12 razy zanotował co najmniej 10 zbiórek, a 10 razy double-double.
Jego obecna średnia to 8.6 zbiórek, pod tym względem jest to jego najlepszy sezon od czasu transferu do Denver (co prawda w sezonie 06/07 miał średnią 10 zbiórek, ale wtedy rozegrał tylko 2 mecze), a druga najwyższa średnia w karierze (w 2004/04 – 9.5 zbiórek). Także wskaźnik procentowy zbiórek (TRB%) wynoszący w tym momencie 14.4 jest jego drugim najlepszym osiągnięciem w karierze.
Nadal nie jest to gra na miarę jego zarobków, ale w końcu Martin jest ważnym zawodnikiem swojej drużyny i pomógł jej wygrać w trudnych meczach, w których nie myło Billupsa i Melo. Wysoką formę zawdzięcza przede wszystkim swojemu zdrowiu. Na razie udaje mu się unikać poważnych kontuzji i w 37 meczach Nuggets wystąpił w 34. Oby tak dalej.
W tym roku jest drugim najlepiej zarabiającym zawodnikiem Nuggets z pensją na poziomie $15 milionów. Tym samym jest w gronie najbardziej przepłacanych zawodników ligi. Jednak w ostatnim czasie widać znaczącą zwyżkę formy Martina. Kiedy niedawno problemy zdrowotne miał Billups, a następnie kontuzja wykluczyła Anthony'ego, Nuggets potrzebowali większego zaangażowania ze strony pozostałych zawodników. W tej sytuacji Martin staną na wysokości zadania. W ostatnich 10 meczach za każdym razem miał na swoim koncie co najmniej 10 punktów, a 7 razy zanotował double-double.
Jego statystyki w sezonie wynoszą 11.6 punktów (46.5%), 8.6 zbiórek, 1.9asyst, 1.4 przechwytów i 1.1 bloku. W ostatnich 10 meczach: 16.1 punktów (52.2%), 10.6 zbiórek, 2 asysty, 1.8 przechwytów i 0.6 bloku.
W spotkaniu z Warriors był pierwszym strzelcem swojej drużyny z dorobkiem 27 punktów (61.1%), do tego dołożył jeszcze 13 zbiórek. Warto dodać, że ostatni raz Martin miał na swoim koncie co najmniej 20 punktów prawie rok temu - 28 stycznia 2009. Potem w starciu z Cavs ponownie odegrał kluczową rolę zaliczając 19 punktów, 12 zbiórek i dobrze grając w obronie przeciwko Jamesowi. Natomiast w starciu z Kings po raz drugi w sezonie zdobył co najmniej 20 punktów i po raz kolejny miał double-double (20 punktów i 10 zbiórek).
W tym sezonie Martin jest zdrowy i widać to w jego grze. W dotychczasowych 34 meczach 16 razy miał na swoim koncie przynajmniej 10 zbiórek, z czego 11 razy było to równoznaczne z osiągnięciem double-double. Podczas gdy w poprzednich rozgrywkach tylko 5 razy miał double-double, a w sumie w 7 meczach zebrał co najmniej 10 piłek. Natomiast w sezonie 2007/08 12 razy zanotował co najmniej 10 zbiórek, a 10 razy double-double.
Jego obecna średnia to 8.6 zbiórek, pod tym względem jest to jego najlepszy sezon od czasu transferu do Denver (co prawda w sezonie 06/07 miał średnią 10 zbiórek, ale wtedy rozegrał tylko 2 mecze), a druga najwyższa średnia w karierze (w 2004/04 – 9.5 zbiórek). Także wskaźnik procentowy zbiórek (TRB%) wynoszący w tym momencie 14.4 jest jego drugim najlepszym osiągnięciem w karierze.
Nadal nie jest to gra na miarę jego zarobków, ale w końcu Martin jest ważnym zawodnikiem swojej drużyny i pomógł jej wygrać w trudnych meczach, w których nie myło Billupsa i Melo. Wysoką formę zawdzięcza przede wszystkim swojemu zdrowiu. Na razie udaje mu się unikać poważnych kontuzji i w 37 meczach Nuggets wystąpił w 34. Oby tak dalej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz