W preseason największe gwiazdy raczej nie tracą sił i nie grają na najwyższych obrotach. Są jednak wyjątki. Jeśli mecz przedsezonowy rozgrywany jest w Chinach można pokazać się z dobrej strony zyskując uznanie fanów i równocześnie wyższy status na atrakcyjnym rynku. Wykorzystał to Anthony, zagrał fantastycznie w meczu z Pacers, który odbył się w Pekinie. Poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa zdobywając aż 45 punktów. Jego skuteczność z gry była na bardzo wysokim poziomie 73.7%. Poza tym, na swoim koncie miał jeszcze 9 zbiórek. Po takim występie Melo może być pewnym, że sprzedaż jego koszulek i butów w Chinach wzrośnie. Trzeba umieć dobrze się zareklamować.
Chris Douglas-Roberts w debiutanckim sezonie nie mógł liczyć na znaczącą ilość minut gry. Dopiero w drugiej połowie rozgrywek zaczął częściej pojawiać się na parkiecie. Natomiast bardzo dobre występy w preseason powinny dać mu silną pozycję w zespole w tym sezonie (przynajmniej na starcie). W dotychczasowych 3 meczach pokazał swoje umiejętności strzeleckie i dwukrotnie zdobywał przynajmniej 20 punktów. Rywalizacje o miejsce w pierwszej piątce na dwójce raczej przegra z Lee, ale może stać się silnym wsparciem z ławki.
W pierwszym meczu preseason drugoroczniak Pacers, Roy Hibbert, grał krótko i nie odnotował imponujących statystyk. Chociaż, jak na niecałe 17 minut gry 9 punktów, 5 zbiórek i blok to całkiem dobry rezultat. W kolejnym spotkaniu, z Nuggets, grał znacznie dłużej i był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Zdobył 20 punktów, zebrał 11 piłek, a do tego odnotował aż 8 bloków i bardzo zbliżył się do triple-double. W drugim meczu z Nuggets Hibbert wyszedł w pierwszej piątce i ponownie potwierdził, że jest w rewelacyjnej formie. Był najlepszym strzelcem Pacers z 21 punktami, do tego miał 9 zbiórek i 4 bloki. Jeśli tej świetnej dyspozycji nie straci wraz z rozpoczęciem sezonu zasadniczego, może być w gronie zawodników, którzy w tym roku będą największym objawianiem rozgrywek.
Po tym, jak w pierwszych dwóch meczach Stephen Curry zdobył w sumie 17 punktów trafiając zaledwie 27.3% swoich rzutów, w trzecim spotkaniu wypadł znacznie lepiej i miał 18 punktów (50% z gry). Warto również zauważyć, że w dwóch ostatnich meczach Curry dobrze radził sobie jako rozgrywający i odnotował łącznie 15 asyst. Może Curry pójdzie w tym kierunku i skoncentruje się na rozgrywaniu? Dla Warriors byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ potrzebują playmakera. Niestety, jest to mało prawdopodobne.
Morrow w zeszłym sezonie zaskoczył wszystkich zdobywając 37 punktów i 11 zbiórek w swoim czwartym meczu w NBA. Zdumiewające było zwłaszcza to, że dokonał tego zawodnik niewybrany w drafcie. W dalszej części rozgrywek potwierdził swoje umiejętności strzeleckie i stał się ważnym graczem w Golden State. W tym sezonie może być jeszcze groźniejszy w ofensywie, co potwierdzają jego występy w preseason. W pierwszym meczu z Lakers zdobył 25 punktów, a w starciu z Suns miał ich 30 i do tego wysoką skuteczność 52.4%. Jest on świetnym strzelcem i największym przeoczeniem zeszłorocznego draftu (a jeśli nadal będzie się rozwijał, może dołączyć do grona najlepszych zawodników niewybranych w drafcie w historii NBA).
Poza meczem z Mavs, w którym trafił wszystkie 6 rzutów z gry, Arenas jak na razie nie imponuje pod względem strzeleckim. W trzech meczach zdobywał średnio 10.3 punktów przy skuteczności z gry wynoszącej 47.8%. Ale pod względem asyst wypada bardzo dobrze. Już na otwarcie preseason zaliczył ich 10, a jego średnia w dotychczasowych spotkaniach to 8.7. Czyżby w tym sezonie Arenas postanowił być bardziej plamakerem niż strzelcem?
Chris Douglas-Roberts w debiutanckim sezonie nie mógł liczyć na znaczącą ilość minut gry. Dopiero w drugiej połowie rozgrywek zaczął częściej pojawiać się na parkiecie. Natomiast bardzo dobre występy w preseason powinny dać mu silną pozycję w zespole w tym sezonie (przynajmniej na starcie). W dotychczasowych 3 meczach pokazał swoje umiejętności strzeleckie i dwukrotnie zdobywał przynajmniej 20 punktów. Rywalizacje o miejsce w pierwszej piątce na dwójce raczej przegra z Lee, ale może stać się silnym wsparciem z ławki.
W pierwszym meczu preseason drugoroczniak Pacers, Roy Hibbert, grał krótko i nie odnotował imponujących statystyk. Chociaż, jak na niecałe 17 minut gry 9 punktów, 5 zbiórek i blok to całkiem dobry rezultat. W kolejnym spotkaniu, z Nuggets, grał znacznie dłużej i był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Zdobył 20 punktów, zebrał 11 piłek, a do tego odnotował aż 8 bloków i bardzo zbliżył się do triple-double. W drugim meczu z Nuggets Hibbert wyszedł w pierwszej piątce i ponownie potwierdził, że jest w rewelacyjnej formie. Był najlepszym strzelcem Pacers z 21 punktami, do tego miał 9 zbiórek i 4 bloki. Jeśli tej świetnej dyspozycji nie straci wraz z rozpoczęciem sezonu zasadniczego, może być w gronie zawodników, którzy w tym roku będą największym objawianiem rozgrywek.
Po tym, jak w pierwszych dwóch meczach Stephen Curry zdobył w sumie 17 punktów trafiając zaledwie 27.3% swoich rzutów, w trzecim spotkaniu wypadł znacznie lepiej i miał 18 punktów (50% z gry). Warto również zauważyć, że w dwóch ostatnich meczach Curry dobrze radził sobie jako rozgrywający i odnotował łącznie 15 asyst. Może Curry pójdzie w tym kierunku i skoncentruje się na rozgrywaniu? Dla Warriors byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ potrzebują playmakera. Niestety, jest to mało prawdopodobne.
Morrow w zeszłym sezonie zaskoczył wszystkich zdobywając 37 punktów i 11 zbiórek w swoim czwartym meczu w NBA. Zdumiewające było zwłaszcza to, że dokonał tego zawodnik niewybrany w drafcie. W dalszej części rozgrywek potwierdził swoje umiejętności strzeleckie i stał się ważnym graczem w Golden State. W tym sezonie może być jeszcze groźniejszy w ofensywie, co potwierdzają jego występy w preseason. W pierwszym meczu z Lakers zdobył 25 punktów, a w starciu z Suns miał ich 30 i do tego wysoką skuteczność 52.4%. Jest on świetnym strzelcem i największym przeoczeniem zeszłorocznego draftu (a jeśli nadal będzie się rozwijał, może dołączyć do grona najlepszych zawodników niewybranych w drafcie w historii NBA).
Poza meczem z Mavs, w którym trafił wszystkie 6 rzutów z gry, Arenas jak na razie nie imponuje pod względem strzeleckim. W trzech meczach zdobywał średnio 10.3 punktów przy skuteczności z gry wynoszącej 47.8%. Ale pod względem asyst wypada bardzo dobrze. Już na otwarcie preseason zaliczył ich 10, a jego średnia w dotychczasowych spotkaniach to 8.7. Czyżby w tym sezonie Arenas postanowił być bardziej plamakerem niż strzelcem?
Na koniec jeszcze kilka słów od Stana na temat Marcina.
In terms of Marcin Gortat's play last night, do you think that's an example of him being worth of the contract he received?
In terms of Marcin Gortat's play last night, do you think that's an example of him being worth of the contract he received?
Well, I don't think there's any question he's worth the contract. I think that's why Otis [Smith] and Bob [Vander Weide] decided to match. I mean, we think he's worth that and I think what happened last night is he really got into the game well into the second half. Now, the tough part for him is to get ... which he's always been very good at but he's got to get himself going quicker because he's normally not going to get 35 minutes so he's got to get going into the flow of what's going on quicker but he did a great job last night.How does the offense change having Gortat on the floor instead of Dwight Howard? Are there more pick & rolls?
Yeah, I think that Marcin's strength is to ... constant movement and energy, getting into pick & rolls and making them [opposing defenses] defend that and with Dwight, we post up more so that's the main difference.
0 komentarze:
Prześlij komentarz