Przed draftem 2009 wielu przewidywało, że DeJuan Blair zostanie wybrany pod koniec pierwszej rundy. Jednak ostatecznie jego notowania znacznie spadły i dopiero Spurs mający 37 numer zdecydowali się na zawodnika z University of Pittsburgh. Już wtedy w San Antonio uznano, że zdobyli bardzo dobrego zawodnika, który zasługiwał na wyższy numer. Dlatego ma on być największym „przechwytem” tego naboru. Warto dodać, że powodem pominięcia go w pierwszej rundzie była obawa o jego zdrowie. W trakcie gry w szkole średniej miał poważną kontuzję kolan. Co prawda ten uraz nie miał wpływu już na jego grę w lidze akademickiej, ale większość generalnych managerów wolała nie ryzykować. Skorzystali na tym Spurs.
W preseason Blair prezentuje się rewelacyjnie i jest jednym z najlepszych debiutantów w fazie przygotowawczej. Już w pierwszym meczu pokazał się z fantastycznej strony i przez 22 minuty gry zebrał aż 19 piłek, a do tego dołożył jeszcze 16 punktów. W następnym spotkaniu nie miał tak dobrych osiągnięć (9punktów i 2 zbiórki), ale na parkiecie spędził tylko 11 minut. Natomiast w starciu z Heat ponownie błyszczał. Był najlepszym strzelcem Spurs kończąc mecz z dorobkiem 28 punktów (trafił 11 z 13 rzutów z gry). Na swoim koncie miał jeszcze po 4 asysty i zbiórki, a także 2 przechwyty. We wczorajszym spotkaniu z Clippers po raz kolejny mogliśmy oglądać jak duży potencjał ma ten zawodnik. Ponownie zaliczył double-double mając 11 punktów i 12 zbiórek. W rezultacie, po pierwszych 4 przedsezonowych występach jego statystyki wynoszą 16 punktów, 9.3 zbiórek i 1.5 przechwytów. Imponujące.
Mimo że nie ma on wzrostu typowego dla PF (tylko 201 cm), to potrafi świetnie wykorzystać swoją siłę i bardzo dobrze radzi sobie w polu podkoszowym. Jak już pokazał, jego najsilniejszą stroną jest walka na tablicach i duża liczba zbiórek. W ataku także jest bardzo skuteczny i nie przeszkadza mu rywalizacja z wyższymi przeciwnikami.
Blair ma ogromną motywację by udowodnić wszystkim, że pominięcie go w pierwszej rundzie było wielkim błędem. Jak na razie to mu się udaje. Jednak trzeba pamiętać, że to preseason. Dopiero gdy zacznie tak wysoką formę prezentować w meczach fazy zasadniczej, będzie można wróżyć mu naprawdę fantastyczną karierę. Jak na razie widać, że ma ogromny potencjał i powinien być w gronie najlepszych debiutantów. Oczywiście w sezonie nie będzie miał okazji tak długo grać jak ma to miejsce obecnie, będzie też rzadziej dostawać piłkę w ataku i będzie miał zadania typowe dla role playera. Ale to co dotychczas pokazał wystarcza, by Spurs mogli być spokojni, że na ławce mają bardzo dobrego zmiennika na czwórkę. Gra u trenera Popovicha, treningi z Duncanem powinny pomóc mu robić szybkie postępy i stać się świetnym zawodnikiem.
Balir (numer 37) i Griffin (numer 1) – na boisku nie widać, że w dniu draftu dzieliło ich aż 35 zawodników.
W preseason Blair prezentuje się rewelacyjnie i jest jednym z najlepszych debiutantów w fazie przygotowawczej. Już w pierwszym meczu pokazał się z fantastycznej strony i przez 22 minuty gry zebrał aż 19 piłek, a do tego dołożył jeszcze 16 punktów. W następnym spotkaniu nie miał tak dobrych osiągnięć (9punktów i 2 zbiórki), ale na parkiecie spędził tylko 11 minut. Natomiast w starciu z Heat ponownie błyszczał. Był najlepszym strzelcem Spurs kończąc mecz z dorobkiem 28 punktów (trafił 11 z 13 rzutów z gry). Na swoim koncie miał jeszcze po 4 asysty i zbiórki, a także 2 przechwyty. We wczorajszym spotkaniu z Clippers po raz kolejny mogliśmy oglądać jak duży potencjał ma ten zawodnik. Ponownie zaliczył double-double mając 11 punktów i 12 zbiórek. W rezultacie, po pierwszych 4 przedsezonowych występach jego statystyki wynoszą 16 punktów, 9.3 zbiórek i 1.5 przechwytów. Imponujące.
Mimo że nie ma on wzrostu typowego dla PF (tylko 201 cm), to potrafi świetnie wykorzystać swoją siłę i bardzo dobrze radzi sobie w polu podkoszowym. Jak już pokazał, jego najsilniejszą stroną jest walka na tablicach i duża liczba zbiórek. W ataku także jest bardzo skuteczny i nie przeszkadza mu rywalizacja z wyższymi przeciwnikami.
Blair ma ogromną motywację by udowodnić wszystkim, że pominięcie go w pierwszej rundzie było wielkim błędem. Jak na razie to mu się udaje. Jednak trzeba pamiętać, że to preseason. Dopiero gdy zacznie tak wysoką formę prezentować w meczach fazy zasadniczej, będzie można wróżyć mu naprawdę fantastyczną karierę. Jak na razie widać, że ma ogromny potencjał i powinien być w gronie najlepszych debiutantów. Oczywiście w sezonie nie będzie miał okazji tak długo grać jak ma to miejsce obecnie, będzie też rzadziej dostawać piłkę w ataku i będzie miał zadania typowe dla role playera. Ale to co dotychczas pokazał wystarcza, by Spurs mogli być spokojni, że na ławce mają bardzo dobrego zmiennika na czwórkę. Gra u trenera Popovicha, treningi z Duncanem powinny pomóc mu robić szybkie postępy i stać się świetnym zawodnikiem.
Balir (numer 37) i Griffin (numer 1) – na boisku nie widać, że w dniu draftu dzieliło ich aż 35 zawodników.
0 komentarze:
Prześlij komentarz