Początek sezonu i pierwsze stracie na szczycie
Pierwszy dzień 64. sezonu NBA mamy za sobą. Mimo że rozegrano dopiero 4 mecze, to już sporo się wydarzyło. Najciekawsze było starcie na szczycie konferencji wschodniej pomiędzy Cavs i Celtics. Rok temu także te dwie drużyny spotkały się w dzień otwarcia. Wtedy jednak mecz był rozgrywany w Bostonie, przed jego rozpoczęciem Celtowie odbierali mistrzowskie pierścienie, a Cavs czekali w szatni na zakończenie tej ceremonii. Ostatecznie, po wyrównanym spotkaniu wygrali gospodarze. Tym razem oba zespoły spotkały się w Cleveland, gdzie Celtics przegrali 8 ostatnich meczów.
Przed tym sezonem Cavs i Celtics dokonali kilku bardzo ważnych ruchów kadrowych, wzmocnili swoje składy, dlatego w obu ekipach oczekiwania są ogromne. Obie drużyny razem z Magic będą walczyć o pierwsze miejsce na wschodzie i ten mecz był pierwszym sprawdzianem siły.
Świetnie zaczęli gospodarze i po kilku minutach prowadzili już 19-5. James, Varejao, O'Neal, Parker i Williams, wszyscy trafiali, a kibice w Q Arena mogli być bardzo zadowoleni z tego co zobaczyli na samym początku nowego sezonu. To jednak nie trwało długo i Celtics do końca pierwszej kwarty zmniejszyli straty.
Decydująca okazała się druga kwarta, fatalna w wykonaniu Cavs. Gospodarze przez drugie 12 minut zdobyli tylko 17 punktów trafiając 31.3% swoich rzutów z gry. Podczas gdy Celtics w tej części trafili 5 z 6 rzutów za trzy i zdobyli 30 punktów, co dało im 6-punktową przewagę przed przerwą. Najlepiej zagrał wtedy Allen, który zdobył 11 punktów. Goście dostali także spore wsparcie z ławki, rezerwowi dołożyli w drugiej kwarcie 10 punktów.
Druga połowa ponownie była wyrównana, ale Cavs już nie udało się odrobić strat i do końca na prowadzeniu byli goście z Bostonu. Nie pomogły wzmocnienia składu, nowi zawodnicy. Ponownie drużyna gospodarzy ograniczyła się tylko do Jamesa. LeBron zakończył spotkanie z 38 punktami, co jest jego rekordem dnia otwarcia. Robił co mógłby zapewnić Cavs zwycięstwo. Odnotował 8 asyst i zablokował 4 rzuty rywali, w tym bardzo efektownie zatrzymał Rondo. Ale co z tego, skoro jego drużyna przegrała? Poza nim, tylko trzech zawodników osiągnęło dwucyfrową zdobycz punktową, najwięcej z nich miał Williams – 12. Nie pomógł również Shaq, co prawda miał double-double (10 punktów i 10 zbiórek), ale w drugiej połowie dołożył zaledwie 2 punkty. Także ławka Cavs był ich słabą stroną. Rezerwowi zdobyli w sumie 10 punktów, podczas gdy zmiennicy Celtics mieli ich 26. Widać, że Cavs muszą jeszcze dużo poprawić i nauczyć się grać w nowym składzie.
W ekipie gości najlepiej zaprezentował się Pierce, który miał 23 punkty i 10 zbiórek. Double-double odnotował również Garnett. Może jego 13 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki nie są imponującymi statystykami, ale KG zrobił co trzeba, by pomóc swojej drużynie. A co najważniejsze, w jego grze nie było widać żadnych problemów zdrowotnych. Dobrze zagrał także Rondo, który popisał się osiągnięciem 10 asyst. Natomiast nowo pozyskani Wallace i Daniels byli silnym wsparciem z ławki zdobywając łącznie 19 punktów.
Pierwszy mecz na szczycie mamy za sobą. Następny raz obie drużyny spotkają się dopiero 25 lutego w Bostonie.
Przed tym sezonem Cavs i Celtics dokonali kilku bardzo ważnych ruchów kadrowych, wzmocnili swoje składy, dlatego w obu ekipach oczekiwania są ogromne. Obie drużyny razem z Magic będą walczyć o pierwsze miejsce na wschodzie i ten mecz był pierwszym sprawdzianem siły.
Świetnie zaczęli gospodarze i po kilku minutach prowadzili już 19-5. James, Varejao, O'Neal, Parker i Williams, wszyscy trafiali, a kibice w Q Arena mogli być bardzo zadowoleni z tego co zobaczyli na samym początku nowego sezonu. To jednak nie trwało długo i Celtics do końca pierwszej kwarty zmniejszyli straty.
Decydująca okazała się druga kwarta, fatalna w wykonaniu Cavs. Gospodarze przez drugie 12 minut zdobyli tylko 17 punktów trafiając 31.3% swoich rzutów z gry. Podczas gdy Celtics w tej części trafili 5 z 6 rzutów za trzy i zdobyli 30 punktów, co dało im 6-punktową przewagę przed przerwą. Najlepiej zagrał wtedy Allen, który zdobył 11 punktów. Goście dostali także spore wsparcie z ławki, rezerwowi dołożyli w drugiej kwarcie 10 punktów.
Druga połowa ponownie była wyrównana, ale Cavs już nie udało się odrobić strat i do końca na prowadzeniu byli goście z Bostonu. Nie pomogły wzmocnienia składu, nowi zawodnicy. Ponownie drużyna gospodarzy ograniczyła się tylko do Jamesa. LeBron zakończył spotkanie z 38 punktami, co jest jego rekordem dnia otwarcia. Robił co mógłby zapewnić Cavs zwycięstwo. Odnotował 8 asyst i zablokował 4 rzuty rywali, w tym bardzo efektownie zatrzymał Rondo. Ale co z tego, skoro jego drużyna przegrała? Poza nim, tylko trzech zawodników osiągnęło dwucyfrową zdobycz punktową, najwięcej z nich miał Williams – 12. Nie pomógł również Shaq, co prawda miał double-double (10 punktów i 10 zbiórek), ale w drugiej połowie dołożył zaledwie 2 punkty. Także ławka Cavs był ich słabą stroną. Rezerwowi zdobyli w sumie 10 punktów, podczas gdy zmiennicy Celtics mieli ich 26. Widać, że Cavs muszą jeszcze dużo poprawić i nauczyć się grać w nowym składzie.
W ekipie gości najlepiej zaprezentował się Pierce, który miał 23 punkty i 10 zbiórek. Double-double odnotował również Garnett. Może jego 13 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki nie są imponującymi statystykami, ale KG zrobił co trzeba, by pomóc swojej drużynie. A co najważniejsze, w jego grze nie było widać żadnych problemów zdrowotnych. Dobrze zagrał także Rondo, który popisał się osiągnięciem 10 asyst. Natomiast nowo pozyskani Wallace i Daniels byli silnym wsparciem z ławki zdobywając łącznie 19 punktów.
Pierwszy mecz na szczycie mamy za sobą. Następny raz obie drużyny spotkają się dopiero 25 lutego w Bostonie.
Gilbert Arenas
Wizards długo na to czekali. Ostatni raz ich lider zdobył co najmniej 27 punktów 16 listopada 2007. Arenas stracił prawie całe dwa poprzednie sezony, ale teraz jest już zdrowy i w pierwszym meczu pokazał, że przez tą długą przerwę nie zapomniał jak gra się na najwyższym poziomie. W preseason Agent Zero nie imponował zdobyczami punktowymi i wszyscy zastanawiali się czy będzie on jeszcze w stanie powrócić do grona najlepszych strzelców ligi.
W Dallas Areans był ponownie liderem swojej drużyny i poprowadził ich do ważnego zwycięstwa. Zdobył najwięcej punktów dla Wizards - 29, a jego skuteczność z gry wyniosła 47.6%. Do tego, nie zapominał także o swojej roli rozgrywającego i dobrze kreował partnerów odnotowując 9 asyst.
Oczywiście to tylko jeden mecz i dopiero jeśli Arenas w kolejnych kilkunastu będzie prezentował równie dobrą grę, będzie można powiedzieć, że rzeczywiście odzyskał on wysoką formę. Ważne jest jednak, że dobrze rozpoczął te rozgrywki i pokazał, że nadal może być gwiazdą ekipy z Waszyngtonu.
W Dallas Areans był ponownie liderem swojej drużyny i poprowadził ich do ważnego zwycięstwa. Zdobył najwięcej punktów dla Wizards - 29, a jego skuteczność z gry wyniosła 47.6%. Do tego, nie zapominał także o swojej roli rozgrywającego i dobrze kreował partnerów odnotowując 9 asyst.
Oczywiście to tylko jeden mecz i dopiero jeśli Arenas w kolejnych kilkunastu będzie prezentował równie dobrą grę, będzie można powiedzieć, że rzeczywiście odzyskał on wysoką formę. Ważne jest jednak, że dobrze rozpoczął te rozgrywki i pokazał, że nadal może być gwiazdą ekipy z Waszyngtonu.
Andrew Bynum
To był udany dzień dla Bynuma. Obchodził wczoraj swoje 22 urodziny, dostał mistrzowski pierścień i był czołowym zawodnikiem Lakers w pierwszym meczu sezonu. Center mistrzów zdobył 26 punktów trafiając 60% rzutów z gry, do tego miał jeszcze 13 zbiórek i sprawił, że brak Gasola był zupełnie nieodczuwalny.
Dwójka rezerwowych Wizards
Wizards oprócz Areansa mogli także liczyć na swoich dwóch rezerwowych. Podczas nieobecności kontuzjowanego Jamisona, Blatche miał okazję długo przebywać na parkiecie i świetnie się zaprezentował. Zdobył 20 punktów i zebrał 7 piłek. Istotnym wzmocnieniem z ławki był również pozyskany przed sezonem Foye, który zakończył spotkanie z 19 punktami. Poza tą dwójką nikt ze zmienników Wizards nie zdobył punktów, ale Foye i Blatche wystarczyli, by pokonać rezerwowych Mavs, 39-27.
Greg Oden
Oden co prawda nie był przydatny w ataku Blazers zdobywając zaledwie 2 punkty, jednak zrobił co do niego należało w obronie i walce pod koszami. Na swoim koncie miał 12 zbiórek i 5 bloków. Niestety odnotował też aż 7 strat.
Dirk Nowitzki
Nowitzki, tak samo jak James, nie miał odpowiedniego wsparcia w pierwszym meczu i musiał ciągnąć atak swojej drużyny. W efekcie zdobył 34 punktów, ale trafił tylko 40% swoich rzutów z gry, a jego Mavs przegrali pierwszy mecz przed własną publicznością.
Baron Davis
Ten sezon ma być powrotem Barona Davisa na szczyt. Niestety pierwszy mecz tego nie pokazał. Rozgrywający Clippers zdobył zaledwie 2 punkty, pudłując 9 z 10 rzutów. Miał natomiast 8 asyst, ale to znacznie za mało, by jego drużyna mogła pokonać Lakers.
Atak Rockets
Tak jak można było się spodziewać Rockets mają problemy ze zdobywaniem punktów. W meczu z Blazers trafili tylko 37% swoich rzutów z gry, co dało im 87 punktów.
To był udany dzień dla Bynuma. Obchodził wczoraj swoje 22 urodziny, dostał mistrzowski pierścień i był czołowym zawodnikiem Lakers w pierwszym meczu sezonu. Center mistrzów zdobył 26 punktów trafiając 60% rzutów z gry, do tego miał jeszcze 13 zbiórek i sprawił, że brak Gasola był zupełnie nieodczuwalny.
Dwójka rezerwowych Wizards
Wizards oprócz Areansa mogli także liczyć na swoich dwóch rezerwowych. Podczas nieobecności kontuzjowanego Jamisona, Blatche miał okazję długo przebywać na parkiecie i świetnie się zaprezentował. Zdobył 20 punktów i zebrał 7 piłek. Istotnym wzmocnieniem z ławki był również pozyskany przed sezonem Foye, który zakończył spotkanie z 19 punktami. Poza tą dwójką nikt ze zmienników Wizards nie zdobył punktów, ale Foye i Blatche wystarczyli, by pokonać rezerwowych Mavs, 39-27.
Greg Oden
Oden co prawda nie był przydatny w ataku Blazers zdobywając zaledwie 2 punkty, jednak zrobił co do niego należało w obronie i walce pod koszami. Na swoim koncie miał 12 zbiórek i 5 bloków. Niestety odnotował też aż 7 strat.
Dirk Nowitzki
Nowitzki, tak samo jak James, nie miał odpowiedniego wsparcia w pierwszym meczu i musiał ciągnąć atak swojej drużyny. W efekcie zdobył 34 punktów, ale trafił tylko 40% swoich rzutów z gry, a jego Mavs przegrali pierwszy mecz przed własną publicznością.
Baron Davis
Ten sezon ma być powrotem Barona Davisa na szczyt. Niestety pierwszy mecz tego nie pokazał. Rozgrywający Clippers zdobył zaledwie 2 punkty, pudłując 9 z 10 rzutów. Miał natomiast 8 asyst, ale to znacznie za mało, by jego drużyna mogła pokonać Lakers.
Atak Rockets
Tak jak można było się spodziewać Rockets mają problemy ze zdobywaniem punktów. W meczu z Blazers trafili tylko 37% swoich rzutów z gry, co dało im 87 punktów.
Jeszcze sezon dobrze się nie rozpoczął, a już sporo zawodników ma poważne problemy z kontuzjami. W ostatnim czasie do tego grona dołączyli Griffin, Batum i Davis.
Pierwszy numer draftu z powodu kontuzji kolana nie zagra przez około 6 tygodni. Tym samym, problemy zdrowotne Clippers trwają nadal. W zeszłym sezonie prześladowały ich kontuzje i teraz ponownie tracą na długi czas swojego czołowego zawodnika.
Podczas gdy Griffin doznał urazu po wykonaniu efektownego wsadu w preseason, Glen Davis złamał kciuk wygłupiając się z kolegą. Przeszedł już operację, ale będzie musiał pauzować przynajmniej 2 miesiące. Bardzo prawdopodobne, że zostanie on dodatkowo ukarany przez Celtics za swoją głupotę. (więcej na ten temat)
Natomiast najdłuższa przerwa czeka Nicolasa Batuma. Zawodnik Blazers nie zagra przynajmniej przez 3 miesiące, a może to się nawet wydłużyć do 5 miesięcy. Powodem jest poważny uraz ramienia.
Pierwszy numer draftu z powodu kontuzji kolana nie zagra przez około 6 tygodni. Tym samym, problemy zdrowotne Clippers trwają nadal. W zeszłym sezonie prześladowały ich kontuzje i teraz ponownie tracą na długi czas swojego czołowego zawodnika.
Podczas gdy Griffin doznał urazu po wykonaniu efektownego wsadu w preseason, Glen Davis złamał kciuk wygłupiając się z kolegą. Przeszedł już operację, ale będzie musiał pauzować przynajmniej 2 miesiące. Bardzo prawdopodobne, że zostanie on dodatkowo ukarany przez Celtics za swoją głupotę. (więcej na ten temat)
Natomiast najdłuższa przerwa czeka Nicolasa Batuma. Zawodnik Blazers nie zagra przynajmniej przez 3 miesiące, a może to się nawet wydłużyć do 5 miesięcy. Powodem jest poważny uraz ramienia.
Grizzlies chcą ściągnąć do siebie Kareema Abdul-Jabbara. Obecnie jest on zatrudniony w Lakers jako asystent trenera Jacksona i pracuje z Bynumem. Jednak media w LA donoszą, że jego rola ma zostać zmniejszona w tym sezonie, dlatego Lakers zgodzili się, by Grizzlies prowadzili z nim rozmowy. Dlatego bardzo prawdopodobne, że ten legendarny środkowy dołączy teraz do sztabu trenerskiego drużyny z Memphis. Grizzlies mają w swoim składzie młodych podkoszowych Thabeeta i Gasola, którym na pewno bardzo przydałyby się treningi z Abdul-Jabbarem.
Agent Rajona Rondo nadal prowadzi negocjacje z Danny'm Ainge'm na temat przedłużenia umowy dla swojego zawodnika. Jak na razie obie strony nie mogą dojść do porozumienia. Agent Rondo uważa, że jego klient powinien znaleźć się wśród 5 najlepiej opłacanych rozgrywających w lidze. Natomiast Celtics nie zgadzają się, że jest on wart aż tak ogromnych pieniędzy.
Cavs są zainteresowani pozyskaniem weterana Antonio Danielsa. Został on zwolniony niedawno z Wolves i szuka nowego pracodawcy. GM Danny Ferry i trener Mike Brown znają się z Danielsem jeszcze z czasów San Antonio. W sytuacji problemów Westa, kolejny zawodnik na pozycje jeden/dwa na pewno mógłby się przydać w Cleveland.
Agent Rajona Rondo nadal prowadzi negocjacje z Danny'm Ainge'm na temat przedłużenia umowy dla swojego zawodnika. Jak na razie obie strony nie mogą dojść do porozumienia. Agent Rondo uważa, że jego klient powinien znaleźć się wśród 5 najlepiej opłacanych rozgrywających w lidze. Natomiast Celtics nie zgadzają się, że jest on wart aż tak ogromnych pieniędzy.
Cavs są zainteresowani pozyskaniem weterana Antonio Danielsa. Został on zwolniony niedawno z Wolves i szuka nowego pracodawcy. GM Danny Ferry i trener Mike Brown znają się z Danielsem jeszcze z czasów San Antonio. W sytuacji problemów Westa, kolejny zawodnik na pozycje jeden/dwa na pewno mógłby się przydać w Cleveland.
Problemy osobiste Delonte Westa są coraz poważniejsze. Jego żona złożyła doniesienie na policję, oskarżając go o przemoc rodzinną i wyprowadziła się do swojego ojca. Natomiast Delonte zarzuca jej oszustwa. Podobno państwo West poważnie się pokłócili, a zawodnik Cavs zabrał żonie obrączkę i torebkę.
Bryant dostał swój czwarty mistrzowski pierścień, ale pierwszy wywalczony bez Shaqa. W tym uroczystym dniu Kobe musiał zagrać jak przystało na MVP finałów i poprowadził Lakers do zwycięstwa w derbach Los Angeles. Zdobył 33 punktów, zebrał 8 piłek i miał 4 przechwyty.
0 komentarze:
Prześlij komentarz