Jeszcze kilka dni temu bardzo realna wydawała się perspektywa ponownej współpracy Iversona z trenerem Brownem. Zarówno Bobcats jak i AI podobno byli zainteresowani połączeniem sił. Jednak klub z Charlotte jest na sprzedaż, nie ma najlepszej sytuacji finansowej i jego władze nie zdecydowały się na wydanie pieniędzy na Iversona. A tego typu strzelec na pewno przydałby się drużynie, która w zeszłym sezonie miała spore problemy z ofensywą. Dodatkowo jeszcze wymienili Okafora na słabszego w ataku Chandlera (tym bardziej, gdy nie będzie już mógł liczyć na podania od Paula), więc ktoś potrafiący zdobywać sporo punktów by się im przydał. Z drugiej strony w składzie trudno znaleźć miejsce dla Iversona, w końcu Bobcats mają na pozycje jeden i dwa - Feltona, Augustina i Bella. Chyba, że Feltona i Augustina trener wystawiałby tylko jako rozgrywających, a Bell, tak jak kiedyś w Filadelfii, pogodziłby się z rolą zmiennika dla Iversona. Może Brown poradziłby sobie z tym, ale raczej nie będzie miał okazji ponieważ coraz poważniejsze są rozmowy pomiędzy Iversonem a Grizzlies. Drużyna z Memphis nawet złożyła już ofertę (tak przynajmniej twierdzi AI, GM Grizzlies tego nie potwierdza). Jak na razie wszystko wskazuje, że negocjacje idą w stronę podpisania umowy, ponieważ AI już zaczął przygotowywać sobie dobry grunt w Memphis pisząc na Twitterze jakie to jest świetne miasto, jak utalentowany skład mają Grizzlies i jaką rolę mógłby pełnić w tym młodym zespole.
„Memphis is a place that I would love to play. The Grizzlies have good young players with a great upside. I love the city of Memphis too.”
„I would lead by example. I could show how important it is to work hard everyday, play the game the right way, & just like it's your last!„
Tak więc jest coraz bardziej prawdopodobne, że w przyszłym sezonie zobaczymy Iversona w koszulce Grizzlies.
Dla drużyny z Memphis byłby to ruch typowo marketingowy, pozyskanie takiego zawodnika zwiększy sprzedaż biletów i klubowych gadżetów. Natomiast biorąc pod uwagę jak budowany jest tam zespół, to nic nie wskazuje na to, żeby GM miał jakiś plan, który mógłby za kilka lat dać Memphis naprawdę doby zespół. Z jednej strony Grizzlies mają świetnych i perspektywicznych zawodników jak Gay i Mayo. W swoim debiutanckim sezonie bardzo dobrze spisywał się również Gasol, a teraz pod koszem dołączy do niego pozyskany z drugim numerem w drafcie Thabeet. Można jeszcze założyć, że Conley w końcu udowodni, że nie był zbyt wysoko ceniony w dniu naboru i stać go na bycie klasowym playmakerem. Jednym słowem Grizzlies mają kilku obiecujących młodych graczy, wokół których można budować przyszłość zespołu. Do sukcesu potrzebny byłby tylko czas na ich rozwój i dodanie do składu kilku weteranów, mogących odpowiednio wesprzeć i uzupełnić młode gwiazdy. Ale na pewno tego typu weteranami nie są Randolph i Iverson. Po pierwsze to są zawodnicy mający trudny charakter, którzy nie pomagają w tworzeniu dobrej atmosfery w drużynie. Poza tym, oni będą chcieli być liderami w tym zespole, przez co ograniczą młodych zawodników i będą zabierać im piłkę. Natomiast Mayo już pokazał, że lubi rzucać i na pewno nie będzie chciał przesunąć się do roli trzeciego strzelca, podobnie jak Gay. Na pewno nie będzie łatwo trenerowi pogodzić tych zawodników i ich aspiracji, dlatego wręcz niemożliwe może okazać się stworzenie tu dobrego zespołu. To będzie raczej zbiór zawodników chcących zdobywać jak najwięcej punktów i do tego nie przejmując się czymś tak mało istotnym jak obrona.
piątek, 28 sierpnia 2009
Iverson w Grizzlies?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz