wtorek, 29 grudnia 2009

Ranking: 5 najlepszych transferów sezonu


W trakcie ostatniego offseason dokonano wielu transferów. Dopiero po zakończeniu rozgrywek będzie można ocenić, które ruchy kadrowe były dobre, a które niepotrzebne. Niektórzy zawodnicy od samego początku świetnie wkomponowali się do nowego zespołu, inny ciągle pracują nad tym, by swoją grą pomóc drużynie wygrywać. Może niektórzy na razie nie pokazali w pełni swojej przydatności, ale w playoffs okażą się kluczowym elementem. Zobaczymy. Możemy jednak podsumować pierwsze dwa miesiące sezonu. Przedstawiam 5 zawodników, którzy najszybciej zaaklimatyzowali się w nowych zespołach i od samego początku są istotnym wzmocnieniem.

1. Jamal Crawford  [ 16.8pts (46.6%)/ 2.2reb/ 2.6ast ]
Po zeszłym sezonie było widać, że Hawks potrzebują strzelca, który wzmocni ich słaby atak. Postawiono na Crawforda. Było wiadomo, że potrafi on zdobywać dużo punktów, ale zagadką pozostawało czy odnajdzie się w Atlancie i po latach ofensywnego szaleństwa w Warriors i Knicks będzie potrafił podporządkować się zespołowej koncepcji gry. Po blisko 30 meczach Hawks są na czołówce wschodu, a Crawford jest jednym z najlepszych rezerwowych w lidze. Ściągnięcie go do Atlanty okazało się strzałem w dziesiątkę. Crawford dał swojej nowej drużynie niesamowite wsparcie z ławki i pomógł im stać się jedną z najlepszych drużyn pod względem ilości zdobywanych punktów. W dotychczasowych 29 meczach 11 razy miał co najmniej 20 punktów, a tylko 3 mecze zakończył z dorobkiem niższym niż 10. Kiedy on zdobywa przynajmniej 25 punktów, Hawks mają bilans 5-0.

2. Zach Randolph  [ 20pts (50.6%)/ 11.4reb/ 2ast ]
Bardzo dobry zawodnik, który nigdy nic nie osiągnął, nie potrafił być liderem drużyny, a do tego ma ogromny kontrakt na miarę największych gwiazd ligi. Wydawało się, że ściągnięcie go do młodego zespołu tylko przeszkodzi tej drużynie w rozwoju. Randolph miał zabierać młodszym partnerom piłki i minuty gry, koncentrować się na własnych osiągnięciach i sprawiać problemy. Ale jak na razie jest zupełnie inaczej. Randolph okazał się bardzo dobrym uzupełnieniem dla Grizzlies. Świetnie współpracuje z nowymi partnerami i stał się czołową postacią drużyny, jest drugim strzelcem  i pierwszym zbierającym. Obecnie ma na swoim koncie serię 6 double-doubles z rzędu. Natomiast od 5 spotkań za każdym razem zdobywa ponad 20 punktów i zbiera ponad 10 piłek. Jego statystyki w tym czasie wyniosły 28.2 punktów (58.2% z gry) i 18.2 zbiórek, a Grizzlies odnotowali 4 zwycięstwa. Ekipa z Memphis słabo zaczęła sezon przegrywając 8 z pierwszych 9 spotkań. Potrzebowali czasu, by się zgrać, by zakończyć niepotrzebny eksperyment z Iversonem i teraz spisują się znacznie lepiej. Pomogła im w tym świetna gra Randolpha. Grizzlies wygrali 11 z 16 spotkań, w których zdobył on co najmniej 20 punktów.

3. Channing Frye  [ 12.4pts (45.8%)/ 5.9reb/ 1.6ast ]
W zeszłym sezonie Suns na swojego środkowego wydawali $20 milionów, teraz 10 razy mniej, a wyniki zespołu są znacznie lepsze. Frye może nie jest tak dominującym zawodnikiem jak Shaq, ale znacznie lepiej pasuje do ofensywnego, szybkiego stylu gry i dzięki temu, Suns mają tak udany początek rozgrywek. Natomiast Frye po raz pierwszy od sezonu debiutanckiego pokazuje, że jest wartościowym graczem, na którego warto stawiać. Obecnie jest czwartym strzelcem Suns i drugim najlepiej zbierającym. Suns zrobili świetny interes pozyskując go offseason, za niewielkie pieniądze zyskali ważnego zawodnika.

4. Vince Carter  [ 18.9pts (40.3%)/ 5.1reb/ 3.1ast ]
Przed sezonem zastanawiano się czy postawianie na Cartera i zrezygnowanie z Turkoglu wyjdzie Magic na dobre. Czy z Carterem w składzie będą w stanie powtórzyć zeszłoroczny sukces i awansują do wielkiego finału, okaże się dopiero za kilka miesięcy. Jednak już teraz wiemy, że z Vince'm w składzie, ekipa z Orlando pozostaje w ścisłej elicie NBA. Carter spisuje się bardzo dobrze i jest pierwszym strzelcem swojej nowej drużyny. Poza tym, VC pomaga Magic również w innych elementach, zbiera średnio 5.1 piłek (tylko Howard i Lewis mają więcej zbiórek), ma także po 3.1 asyst w każdym meczu (również trzecie miejsce w zespole).

5. Trevor Ariza  [ 16.3pts (37.5%)/ 5.7reb/ 3.6ast ]
Rockets mimo poważnego osłabienia przez kontuzję Yao radzą sobie całkiem nieźle i liczą się w walce o playoffs. Zawdzięczają to świetnej grze zespołowej, w której ważnym elementem jest między innymi Ariza. Udowodnia on, że może odgrywać znacznie ważniejszą rolę niż tylko zawodnika zadaniowego. Swoje statystyki punktowe poprawił prawie dwukrotnie w porównaniu z zeszłym sezonem i po raz pierwszy w karierze zdobywa średnio ponad 10 punktów będąc trzecim strzelcem Rockets. Kluczową rolę odgrywa także w defensywie, jest najlepszym przechwytującym (średnią 1.8). Rockets nie muszą żałować odejścia Artesta, ponieważ Ariza bardzo dobrze go zastąpił, a do tego jest młodszym zawodnikiem i bardziej pasującym do zespołowej gry jaką obecnie prezentują. Chociaż nie można pominąć faktu, że w ostatnich kilku spotkaniach Ariza spisuje się znacznie gorzej niż wcześniej.

0 komentarze:

Prześlij komentarz